Spece z BioWare przyzwyczaili nas do gier niepowtarzalnych, świetnych fabularnie, zrobionych z rozmachem i o ciekawej, często innowacyjnej mechanice. Nic więc dziwnego, że na każdą pozycję w katalogu tego studia czekamy niczym dzieci w wigilijny wieczór na prezent od świętego Mikołaja. Jednak w przypadku kolejnych części znanych serii wymagania graczy drastycznie rosną. Po ponad dwóch latach doczekaliśmy się trzeciej odsłonyMass Effect. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tego tytułu. Kosmicznej opery nigdy za wiele, prawda?
Wstęp
Dwa lata. Tyle trzeba było czekać na dalszą część losów komandora Sheparda. My po ukończeniu drugiej części jego przygód czuliśmy nieodpartą chęć dalszego zgłębiania świata Mass Effect. Ale to nic dziwnego, w końcu ludzie z BioWare przyzwyczaili nas do rozgrywki, która zawsze wciąga, niezależnie od tytułu, gatunku czy platformy sprzętowej. Ta seria nie jest wyjątkiem; dwie pierwsze części to fabularne majstersztyki, utrzymane w klimacie kosmicznej opery, w której – nie da się ukryć – nie wszyscy gustują..
Nie chcemy zdradzać zbyt wiele tym z Was, którzy dotąd nie mieli styczności z żywotem komandora, bo nawet dzisiaj warto zapoznać się z poprzednimi dwiema częściami serii. Napiszemy tylko tyle, że John Shepard to żywa legenda, człowiek orkiestra, osobnik, który uratował miliony, ale jednocześnie współpracował z najbardziej znienawidzoną organizacją w galaktyce. Został zabity, po czym go sklonowano i przywrócono do życia; poszedł na przedwczesną emeryturę, ale wrócił do służby nieść pomoc. Coś pięknego – wybawca, zdrajca, John Shepard. Sami przyznacie, że to barwna postać, a możliwość wcielenia się w nią to okazja, której miłośnik gier pokroju Mass Effect nie powinien przepuścić.
Akcja Trójki dzieje się niedługo po wydarzeniach z dodatku DLC Przybycie. W ich rezultacie Shepard został odwołany ze służby i przybył na mateczkę Ziemię. Władze, zaniepokojone zanikiem kontaktu z koloniami rozlokowanymi w galaktyce, zasięgają opinii człowieka legendy, który miał więcej wspólnego ze Żniwiarzami niż ktokolwiek inny. Podczas składania wyjaśnień następuje atak, w którego wyniku Shepard zostaje przywrócony do służby, a jego celem jest zebranie sojuszników do walki z pradawnym, bezlitosnym najeźdźcą. Epika aż się wylewa, prawda?
Grafika i dźwięk
Dwa lata to kawał czasu w branży gier komputerowych. To, co w roku 2010 było wzorem dobrej grafiki, dzisiaj jest co najwyżej średniakiem, a i to nie zawsze. Z trzecią częścią gry Mass Effect jest inny problem: poprzednik już w dniu, w którym trafił do sklepów, nie zachwycał wyglądem, ale wyciskał z użytego silnika dosłownie wszystko. Wiedząc doskonale, że większość gier, w których zastosowano Unreal Engine 3.0, wygląda słabo lub po prostu źle, do oprawy wizualnej Mass Effect 3 podeszliśmy z umiarkowaną rezerwą. Opłaciło się zaniżyć oczekiwania, bo nie zostaliśmy niemiło zaskoczeni tym, co zobaczyliśmy już po kilku minutach gry. Mówiąc najoględniej, jak tylko się da, najnowsze dziecko BioWare rewelacji na tym polu nie przynosi, ale jest odrobinę lepsze od Dwójki. No tak, wszystko pięknie, tylko minęły dwa lata, chciałoby się lepiej i ładniej. W artykule o drugiej części pialiśmy z zachwytu nad tym, jak dobrze wykorzystano w niej silnik graficzny. Ale to było dwa lata temu, a narzędzie graficzne pozostało to samo...
Zacznijmy od tego, że nie sposób nazwać gry brzydką, ale z czystym sumieniem oznajmiamy, że mamy do czynienia ze średniakiem. Silnik, na którym jest oparta, ma ponad pięć lat, co widać. Tekstury w odpowiednio wysokiej rozdzielczości są tak naprawdę tylko na modelach kluczowych postaci. Liczba wielokątów, które przypadają na dany obiekt, również nie robi wrażenia, co najbardziej widać podczas eksplorowania otwartych terenów. Unreal Engine 3.0 ma to do siebie, że trudno za jego pomocą stworzyć przekonującą, realistycznie wyglądającą przestrzeń, ale jest kilka tytułów, w których ta sztuka udała się. Tymczasem w Mass Effect 3 wyjście na zewnątrz nie uwalnia całkowicie od uczucia klaustrofobii.
Nie zabrakło kilku popularnych efektów graficznych, takich jak HDR i głębia ostrości. Ale na przykład w przerywnikach filmowych nie da się nie zauważyć, że sonda, którą gracz dociera do miejsca misji, porusza się, nie stawiając żadnego oporu, co wygląda nieprofesjonalnie. Przykłady sztuczności świata można by mnożyć. Po prostu przydałoby się parę dodatkowych fajerwerków, które urealniłyby to, co widzimy na ekranie. Jesteśmy też przekonani, że tak zwany skybox z poprzedniej odsłony przygód Sheparda był lepszy, bo w Trójce najczęściej jest po prostu brzydki.
Co innego oprawa audio i optymalizacja. Poszczególne odgłosy w Mass Effect 3 są odpowiednio wyraźne, dobrze wypozycjonowane i naturalne. W głosach aktorów, kiedy trzeba, słychać emocje, potrafią też niekiedy rozśmieszyć. Za ścieżkę dźwiękową odpowiada sam Clint Mansell, człowiek, który stoi m.in. za muzyką do filmów Czarny łabędź, Requiem dla snu i Moon. Gra jest oparta na starym silniku graficznym wzbogaconym o kilka nowych elementów. Nasza maszyna testowa zapewniła 60 kl./sek. niezależnie od tego, co działo się na ekranie, oczywiście w maksymalnych ustawieniach jakości obrazu. To z pewnością dobra wiadomość dla posiadaczy słabszych komputerów.
Platforma testowa
Oto podzespoły komputera, który posłużył nam do przetestowania gry Mass Effect 3:
Model | Dostarczył | |
---|---|---|
Procesor | Intel Core i5-2500K | |
Płyta główna | Asus Maximus IV Gene-Z | |
Pamięć | 2 × 4 GB Kingston KHX1600C9D3X2K2 | |
Karta graficzna | Gigabyte GeForce GTX 580 SOC (GV-N580SO-15I) | |
Zasilacz | Enermax Revolution 1250 W | |
Schładzacz procesora | Prolimatech Armageddon | |
Wentylatory | 2 × Noctua NF-P14 FLX | |
Karta dźwiękowa | Asus Xonar Xense | |
Nośnik systemowy | Kingston SVP100S2 96 GB | |
Nośnik na gry | Samsung HD503HI 500 GB | |
Monitor | LG L245WP (24 cale, 1920 × 1200) | redakcyjny |
Obudowa | Corsair Graphite 600T | |
Mysz | Logitech G700 | |
Klawiatura | Enermax Aurora Premium | |
Podkładka |
SteelSeries l-2
| |
Stolik |
Rogoz Audio 3QB3
| |
DAC |
NuForce DAC-9
| |
Wzmacniacz słuchawkowy | Audio-Gd Phoenix | redakcyjny |
Słuchawki |
Sennheiser HD 800
| redakcyjne |
Mass Effect 3
Zalety
- Długość rozgrywki
- Ciekawa i spójna fabuła
- Rozmach i dbałość o szczegóły
- Grywalność
- Ciekawi NPC
- Moralne dylematy
- Ścieżka dźwiękowa
Wady
- Niedzisiejsza grafika
- Windy
- Fatalna tekstura nieba
- Liniowość poszczególnych obszarów w grze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz